czwartek, 28 marca 2013

Rozdział 6 - Wyrównanie Porachunków

-Możemy porozmawiać? - Pique był wyraźnie wkurzony
-Na osobności? - Jordi zaczynał się niepokoić. Kiedy Gerard był w takim humorze, nigdy nie zanosiło się na nic dobrego.
-Nie, wiesz, przez megafon, albo najlepiej w telewizji, w wiadomościach transmitowanych na całą Hiszpanie!
-No dobrze, już dobrze, tylko się zapytałem - Alba próbował załagodzić sytuację. Po chwili wyszli z pokoju. Paula słyszała tylko odgłosy awantury, krzyki, szamotaninę... W końcu do pokoju wszedł Pique. Dziewczyna z satysfakcją zauważyła, że piłkarz ma podbite oko. Jej przyjaciel widocznie dobrze się bronił. Jej przyjaciel... Jakoś nie mogła myśleć o Jordim inaczej. Był dla niej tylko przyjacielem, choć naprawdę bliskim. Traktował ją jak starszy brat. Z Gerardem sprawa przedstawiała się zdecydowanie inaczej...
-A Jordi gdzie? - zapytała.
-U pielęgniarki, robią mu zimny okład. Jak się czujesz? - piłkarz wyraźnie chciał zmienić temat.
-Złamałeś mu nos, tak? A on co? Tylko podbił ci oko, czy coś jeszcze?
-Jak tylko?! Wiesz, jak to boli?
-Wiesz, jak niewygodnie gra się w masce?
-To nie było zamierzone, okey? Po prostu tak wyszło...
-A o co poszło?
-Nieważne... Prostowałaś włosy?
-Nie, po prostu wcześniej miałam pofalowane. A co? Niepodoba się?
-Podoba, tylko... W lokach wyglądałaś jakoś tak niewinniej. Teraz można się ciebie przestraszyć.
-I co? Po co, ogólnie, przyszedłeś?
-Muszę z tobą porozmawiać...
W tej chwili odezwało się pukanie do drzwi.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz