Potem przyszła rumiana Julia. Kiedy weszła i zobaczyła Pique, który rozmawiał z Paulą, lekko się ździwiła.
-On tu był przez cały czas, prawda? - zapytała jakby z obawą.
-Tak był przez cały czas, chciał pójść do pokoju, ale go zatrzymałam - Paula zaczęła sie lekko podśmiewać.
-Poszedłem do pokoju, ale... - przerwał, kiedy Paula walnęła go łokciem w żebra.
-Ej! A to za co? - dodał rozmasowując obolałe miejsce. Paula jednak zignorowała jego pytanie.
-Pamiętasz, jak boję się przebywać sama w czasie buży. Szczególnie po tym jak Wolfie... - tutaj jej głos zaczął drżeć. Julia natychmiast ją przytuliła. Znała historię psa przyjaciółki, który zawsze, podczas burzy, stał na dwóch łapach przy oknie zwróconym w stronę i szczekał albo wył. Kilka razy, kiedy tak stał, dziewczyna zobaczyła ogromny czarny kształt, przypominający ogromnego kota, który dwa razy przewyższał jej psa, który był mieszańcem owczarka niemieckiego i doga. Mimo tego, całkowicie przypominał ogromnego wilka, ważącego ponad 80 kg. Pewnej nocy, podczas burzy, kiedy dziewczyna leżała już w łóżku, usłyszała jak pies przeraźliwie wyje. Zaraz potem usłyszała dźwięk otwieranych drzwi. Krzykneła, aby zatrzymać psa, jednak ten tylko zaskowyczał w odpowiedzi i wyszedł. Potem słyszała już tylko kocie fukanie, odgłosy szamotaniny, a na końcu tylko wycie Wolfiego, zwuastujące śmierć. Zaraz wyszła na dwór, w samej piżamie i bez butów, chcąc jakoś pomóc psu. Kiedy wyszła, zobaczyła go leżącego na boku, z krwią płynącą z pyska. Mimo to, kiedy podeszła, zaskomlił. Uklękła przy nim, jednak nagle zjawiły się przed nią złowieszcze żółte oczy ogromnej czarnej pumy. Ostatnie co pamiętała, to kot rzucający się na nią i Wolfie, który z wyraźnym trudem podnosi się, aby oddać życie, za dziewczynę. Zaraz potem straciła przytomność. Następnego dnia, znalazła psa, leżącego w kałuży krwi i jego piękne piaskowo-złote futro, walające się wszędzie w wydartych kłębkach. Po chwili Pique zabrał dziewczynę od Julii i posadził ją sobie na kolanach i poprosił o opowiedzenie tej historii. Kiedy tylko dowiedział się, co się stało, mocno ją przytulił. Obiecał, że zostanie tutaj na noc, jednak na to Julia nie wyraziła zgody. W końcu zgodził się, że zsunie łóżka i zostanie, dopóki Paula sie nie uspokoi. Kiedy dziewczynie wreszcie udało się zasnąć, delikatnie pocałował ją w czubek głowy i poszedł.
Biedny Wolfie... :'(
OdpowiedzUsuń